BRAT BRUNON
BRAT RYCERZ
Dołączył: 13 Maj 2007
Posty: 2577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRAKÓW Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:16, 16 Maj 2007 Temat postu: złotoryja |
|
|
Ruiny Zamku w Złotorii
Ze Złotorią nierozerwalnie łączą się dzieje zamku położonego w widłach rzeki Wisły i Drwęcy. Widoczne wśród drzew ruiny są pamiątką zamku wzniesionego przez Kazimierza Wielkiego w połowie XIV wieku. Zastąpił on zlokalizowany u ujścia Drwęcy do Wisły gród książąt mazowieckich, który miał bronić ziemi dobrzyńskiej przed napadami Prusów, Litwinów a później Krzyżaków.
Pierwsze umocnienia w Złotorii wznieśli bracia dobrzyńscy, którzy szukali obronnych punktów podczas swoich wypraw chrystianizacyjnych na ziemię dobrzyńską. Miejsce, na którym jak się przypuszcza usypano sztuczny nasyp od wschodu i zachodu oblewa woda. Na tak przygotowanym terenie wzniesiono zamek wraz z niewielkim podzamczem. Wykorzystując cegłę wzniesiono zamek głównie na rzucie prostokąta z niewielką wieżą dobudowaną do elewacji południowej. Korpus budowli wzmocniono masywnymi szkarpami ( powyżej zachowało się tzw. sztrabowanie. Przedzamcze otoczono murem obronnym. Całe założenie obronne pełniło rolę zamku strażnicy kontrolującej statki handlowe płynące Wisłą oraz towary spławiane Drwęcą, pobierając przy tym odpowiednie cło. Z racji swego położenia wieś i zamek były zawsze w centrum konfliktu polsko – krzyżackiego. Poprzednik zamku prawdopodobnie gród drewniano – ziemny wspomniany w 1258 roku, stanowił klucz do ziemi dobrzyńskiej. W 1228 roku gród, lub obronne miejsce przygotowane do wzniesienia grodu zostało przekazane zakonowi Rycerzy Chrystusa zwanych popularnie Braćmi Dobrzyńskimi. Później zamek przejęli Krzyżacy, rządząc w nim w latach 1329-1343, kiedy to cała ziemia dobrzyńska dostała się w ich ręce. Wzniesienie murowanej warowni zawdzięcza się raczej Kazimierzowi Wielkiemu, co mogło nastąpić po 1343 roku, kiedy to król odzyskał ziemię dobrzyńską. Władca przekazał zamek swojemu wnukowi Kaźkowi Słupskiemu. Nowy właściciel stracił życie w trakcie walk o Złotorię toczonych w 1377 roku. Kaźko nie oparł się bowiem wojsku zbuntowanego Władysława Białego z Gniewkowi, którego oblegał z kolei w 1377 (lub 1376) roku starosta wielkopolski Sędziwej z Szubina. W 1391 roku zamek wraz z ziemią dobrzyńską został przekazany Krzyżakom jako zastaw przez Władysława Opolskiego, którego był lennem w latach 1379-1392. Książe dokonał tego przekazania samowolnie, bez porozumienia z królem Władysławem Jagiełłą. W 1405 roku zamek odzyskał król polski Jagiełło, jednak nie przyniosło to jemu wymiernych korzyści, bowiem cztery lata później, w 1409 roku zamek zniszczyli Krzyżacy podczas Wielkiej Wojny 1409-1411 roku. Zamek zrujnowany był do tego stopnia, iż pochodzące z ruin cegły wykorzystywano do odbudowy wieży staromiejskiego kościoła parafialnego św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Toruniu. Tym samym chciano unicestwić ważny punkt militarny.
W 1411 roku naprzeciwko ruin złotoryjskiego zamku odbyło się uroczyste spotkanie polskiego króla Władysława Jagiełły, jego brata wielkiego księcia Witolda z wielkim mistrzem Henrykiem von Plauen. Spotkanie odbywało się dokładnie w tym samym miejscu, z którego poprzednik Plauena, poległy pod Grunwaldem mistrz Urlyk von Jungingen, obserwował w 1409 roku zdobywanie polskiego zamku i pogrom polskiej załogi, która broniła się tylko 8 dni. Rzeź obrońców odbyła się w obecności władz Torunia i spędzonej okolicznej ludności. Z kolei inne źródła podają, iż w oblężeniu wzięło udział 36 mieszkańców Torunia przyprowadzonych przez dwóch dowódców.
Ujście Drwęcy do Wisły nie mogło być jednak pozbawione kontroli, bowiem obydwie rzeki były newralgicznymi szlakami transportowymi i militarnymi. Zamek mimo zniszczenia i późniejszej rozbiórki miał być odbudowany, bowiem w klauzuli zawartej w postanowieniach I pokoju toruńskiego zawartego w 1411 roku, Krzyżacy zostali zobowiązani do zwrotu kosztów jego odbudowy. Zawiadywał nim wtedy Jon Javongniewski. Na sądzie rozjemczym we Wrocławiu, odbytym z powództwa Polski w 1420 roku, cesarz zdecydował, że Zakon na odbudowanie zamku wpłaci Koronie 25 000 zł. Węgierskich, co jednak nigdy nie nastąpiło.
Tak wczesne zniszczenie zamku sprawiło, iż nie jest znane jego wyposażenie zarówno wojskowe jak i o służące do codziennego funkcjonowania. Z pewnością były tam meble, naczynia, broń i inne zabytki, które zwróciłyby z pewnością uwagę miłośników sztuki.
Choć zamek był prawdopodobnie siedzibą starostwa i poprzez pobieranie ceł przynosił dochody, stopniowo popadał w ruin, a jego los przypieczętowały rabunki cegły i kampania wojenna 1807 roku, kiedy to został zrujnowany przez ostrzał artyleryjski, by nie stanowił dogodnego punku oporu dla wojska. Pozostałości zamku stały się kopalnią cegły. Całkowitą jego rozbiórkę powstrzymały jednak trudności techniczne. Zaniechano dalszej rozbiórki m.in. z uwagi na niezwykle mocną zaprawę murarską, która czyniła pozyskiwanie cegły za zbyt pracochłonne.
Fryderyk Chopin jadąc w 1825 roku z Szafarki odwiedził „jeszcze świeże” ruiny zamku w Złotorii, Złotoryi następnie przekroczył granicę zaborów na Drwęcy pojechał do majątku Dziadowskich Dziadowskich Turznie. W 1877 roku ruiny zwiedzał także Jan Matejko podczas pobytu w Toruniu ( przebywał tu w dniach od 8 do 10 października tegoż roku ). Ruiny uwiecznił na swojej grafice popularny w XIX wieku Napoleon Orda. Jego działo sławiło złotoryjskie ruiny w całej Rzeczypospolitej ( wtedy pod zaborami), jako świadectwo dawnej potęgi Rzeczypospolitej. Henryk Sienkiewicz zamek w Złotorii uczynił miejscem śmierci Danusi a Ignacy Kraszewski w powieści „Biały Książe” opisał językiem literackim oblężenie zamku z 1374 roku.
Zainteresowanie artystów i literatów nie przełożyło się jednak na podjęcie prac zabezpieczających. Zabezpieczających 1890 roku do płynącej niemal pod zamkiem Wisły runęła część południowo – wschodnia muru. Ruiny są niestety ciągle podmywane przez rzekę, która przepływa tuż pod jego murami. Obecnie zachowały się fragmenty muru południowego oraz mury wieży. Pozostała część murów obwodowych zachowała się tylko w partii przyziemia lub zastała przykryta ziemią. Dziś niezabezpieczony zamek wymaga zarówno działań ratowniczych jak i kompleksowych badań archeologicznych, które wyjaśnią wiele skrywanych pod ziemią zagadek.
Na podstawie "Złotoria z dziejów parafii i koscioła p.w. Św. Wojciecha" Piotra Bireckiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|